Rozłąka i niepokój serca W związku ze zbliżającym się świętem naszej ukochanej Patronki prezentujemy mały fragment rezultatów prac nad operą Queen Jadwiga. Prace te rozpoczęte kilka lat temu zostały przerwane na skutek braku odpowiednich warunków do ich kontynuacji. Prace te zostały wznowione w ubiegłym roku w bardzo niewielkim wymiarze. Zaprezentowany szkic muzyczny rozłąka i niepokój serca Jadwigi ukazujący nastrój wjazdu młodziutkiej Jadwigi w przestrzeń znanego jej tylko z opowieści kraju, w którym przyjdzie jej spędzić kolejne lata swojego życia. Nastrój zadumy i zachwytu nad urokami poznawanej ziemi piastowskiej przerywany jest pełnym niepokoju warkotem werbli i złowieszczym powiewem krzyżackego pogromu, ukazanym przez powracający motyw wagnerowskiej melodyki. Włączone elementy ptasich odgłosów wprowadzają pastoralny nastrój scenerii tych terenów podkarpacia. Końcowy fragment ukazuje ból młodego serca wyrwanego z gniazda rodowych pieleszy i pozbawionego ciepła matczynej opieki. Dopiero powitania mieszkańców ziemi dukielskiej i rycerstwa pobliskiego wietrzańskiego grodziska wniosą radość w udręczone serce, pamiętające piękno naddunajskiego grodu i targanego uczuciem bolesnej rozłąki. Prolog do opery stanowi pieśń trubadura napisana kilka lat temu będąca muzyczną wizytówką QJF. Praca nad operą jest bardzo utrudniona nie tylko z powodu braku odpowiedniego sprzętu, co w dużej mierze bardzo trudną sytuacją związaną z przymusem przebywania w wynajmowanym mieszkaniu i bardzo trudną sytuacją materialną z tego faktu wynikającą. Bardzo niekorzystnie wpływa także bardzo wroga postawa tutejszej społeczności, w tym szczególnie tutejszych zakonników, postawa władz okupacyjnych w Polsce, brak wynagrodzenia za pracę i pogarszający się stan zdrowia. Być może po ukończeniu prac nad przygotowywaną książką "SUS: Understanding - Machine Understanding" dla Springr-Verlag prace na rozpoczętą operą nabiorą większego rozmachu. Sptkanie Królowej Roku z dziećmi z domu dziecka miało w tym roku trochę inny charakter. Wybrany dom opieki w którym przebywa też wiele osób starszych, sierot lub dzieci których rodzice zapomnieli o swym rodzicielskim obowiązku to bardzo znaczące nawiązanie do Jadwigowej miłości tych najbardziej potrzebujących ale także wyzwanie dla QJF i wszystkich z Rodziny Jadwigowej. Jest tak wielu potrzebujących spragnionych troskliwej opieki królewskiego, miłością opromienionego Jadwigowego serca. Szpital w Bieczu z takim trudem restaurowany to w pewnym sensie wymowny świadek czasu. Wiek XXI, wiek ogromnego postępu techniki nie tylko nie odsunął od nas widma chorób, ale co bardziej znamienne, oszronił nasze serca cierniem znieczulicy i zatwardziałości. Dzieci w domu dziecka to ten przerażający kaprys pożądania, brak odpowiedzialności a niekiedy ból i gorycz wypędzenia z własnej Ojczyzny, ziemi Ojców i Matek, naszej słowiańskiej ziemi. Porzucenie własnego dziecka to dramat rodziców i niekiedy na całe życie psychicznie okaleczone porzucone maleństwo, żądne i spragnione miłości i opieki obojga rodziców. Dramat słowiańskiego narodu wypędzanego przez semickiego okupanta to dramat Jadwigowego dziedzictwa deptanego i plugawionego butą okupacyjnej tyranii. Któż im łzy i miłość rodziców powróci, chciałoby się zawołać w ślad za naszą ukochaną Królową - patrząc na tyle porzuconych strzępów dziecięcego szczęścia. Niestety, miast Króla Jagiełły możemy tylko zwrócić się do bezdusznych lokai semickiego porządku UE. Czy ukochana obończyni sierot pozwoli na tak bezlitosne pastwienie się nad naszym słowiańskim narodem karmionym miłością jej królewskiej troskliwej opieki? Nie ma nic bardziej godnego pożałowania jak los bezbronnego maleństwa odbieranego rodzicom wypędzanym z kraju i umieszczanego w zimnym, sinym z sierocej niedoli przytułku. Tak, nie ma tak okrutnej niedoli w całym jestestwie żywym i my Słowianie mamy przez tyle lat na to się zgadzać. Nigdy! I dopóki w Polsce istnieją tego typu przytułki ofiar kanibalizmu okupacyjnego zwane domami dziecka niech nikt ze Słowian polskich nie waży się nawet szeptem powtórzyć - ojczyznę wolną. Nigdy! Choroba, chociaż nieraz mająca wymiar ogromnego cierpienia, w samotności, ma jednak zupełnie inny wydźwięk cierpienia. Samotny, schorowany, niekiedy zupełnie opuszczony i w podeszlym wieku to też w pewnym sensie zatrata rodzinnych więzi paraliżowanych wyziewem semickiej zdradliwej ideologii szczęścia. Jest to także ogromne wyzwanie dla wspólnot w tym szczególnie parafialnych i niemy krzyk w nadziei słyszenia niewyartykułowanego posłania. I znowu podobnie jak św. Jan Paweł II możemy zwrócić się do naszej Pani od Krzyża prosząc Ją – naucz nas Jadwigo, na progu tego nowego tysiąclecia tej miłości, którą Ty posiadłaś, ukaż nam taką szkołę taki uniwersytet gdzie będziemy mogli uczyć się od Ciebie tej miłości, która nie waha się przyłożyć delikatnej królewskiej dłoni do czoła nędzarza w nadziei ulżenia ogromowi cierpienia. Naucz nas Jadwigo, jak wychowywać, tak aby chęć pomocy nie przeradzała się w ckliwy gest żądający poklasku i zapłaty a szczytny ideał umiłowania prawdy w jej uniwersyteckim wymiarze nie został zastąpiony pustym frazesem miłosierdzia.
Obecny system edukacyjny uwikłany w technologiczny przymus myślowego utyknia z protezą postrzegania istoty zjawisk otaczającego świata jawi się jako nieprzystosowany do porzucenia wyalienowania rozumienia i sensu. Rozumienie i sens to niekoniecznie zwrot w kierunku racjonalności wyzbywającej się oparcia w niszy naszej ludzkiej empatycznej uczuciowości i skarbu wiary chrześcijańskiej. Nasze badania nad rozumieniem to próba dotarcia do sedna problemu derobotyzacji duchowej sfery naszych ludzkich doznań. W tym roku Królowa Roku Weronika obdarzona została dwoma maskotkami. Misiek Profesor Melbourne University (na lewo) wskazuje na światowy uniwersytet symbol prestiżu, szans profesjonalnego rozwoju i światowe zakotwiczenie w rzeczywistości bycia nie tyle widzem co raczej współtworcą dzisiejszego świat. Przyszłość świata, przyszłość naszej ojczyzny i nas samych ma od nas zależeć, i musi od nas zależeć. Jednym z warunków aby to osiągnąć to między innymi ukończenie dobrego uniwersytetu, najlepiej poza granicami kraju. Pozwala to na pozbywanie się kompleksów niższości i zachęca do mierzenia już tylko w kategoriach najlepszych, pamiętając jednakże o tym skąd się przychodzi. Dla nas Słowian przebywających przez tak długi czas w okowach semickiej niewoli jest to ogromnie potrzebne. Stając się znaczącym, znaczącym Słowianinem Polakiem, w przestrzeni wielonarodowego tłumu, w największym stopniu możemy wspomóc nasz naród, naszą Ojcztzną i naszą kulturę. To Jadwigowy motyw i Jej słowa ”to berło, blasku od innych nie nabierze”. Musimy o tym pamiętać. Drugi misiek profesor (na prawo - koala) to Queen Jadwiga Research Institute of Understanding. Ta maskotka symbolizuje bardziej znaczące wyzwanie. My Słowianie nie tylko musimy się uczyć od innych ale musimy również zaistnieć jako twórcy centrów myśli i kultury. Ponieważ jak na razie, w kraju okupowanym, brak jest warunków do tego typu działalności musimy uwierzyć, że czas okupacyjnej niewoli ustąpi i nastamie okres gdy będzemy musieli wziąć ster łodzi dziejów w swoje ręce, tak aby nie tylko sobie ale i innym wskazać drogę wśród odmętów ideologicznej nawałnicy. To berło z cudzych blasku nie nabierze. Szkoła Jadwigowa, szkoła prawdziwej miłości, to szkoła bardzo trudna i wymagająca. Taka była nasza ukochana Przewodniczka i tak niewielu, prawdziwie królewskiego rodu, będzie w stanie za Nią podążać. Ale nawet tych kilku, podobnie jak nasza Nauczycielka, pozwoli na to, że nasz naród odzyska nie tylko wolność ale i należne mu miejsce w międzynarodowej spoleczności. Królowa Roku Weronika zachwyca swym zaangażowaniem i wolą utożsamiania się z naszym ukochanym Wzorem Panią Wawelską. Prezentujemy wybrane zdjęcia ze spotkania z dziećmi i dorosłymi domu opieki. Mamy nadzieję ze przeżycia z tego spotkania prezentowane w sprawozdaniu Królowej Roku Weroniki Kurowskiej poruszą serce niejednego naszego czytelnika. Sprawozdanie z wizyty w Domu Opieki w Bielsku- Białej 07.05.2014 r udaliśmy się wspólnie z Panem Dyrektorem-Leszkiem Chrobakiem, panią pedagog-Barbarą Jakubowską oraz jedną z moich dwórek - Emilią na spotkanie z podopiecznymi Domu Opieki w Bielsku-Białej, prowadzonego przez Zgromadzenie Sióstr Bożej Miłości. Dom opiekuje się ….. chorymi w wieku od 8 do 60 lat. Zdecydowaliśmy się na odwiedziny właśnie tam, ponieważ chcieliśmy przekazać przepiękne australijskie maskotki, które ufundowała fundacja QJF, opowiedzieć pensjonariuszom o działalności QJF i Rodziny Szkół im. Świętej Jadwigi Królowej, przybliżyć im postać ukochanej Patronki, ale również aby spotkać się z chorymi, cierpiącymi, dowiedzieć się jak wygląda ich codzienne życie. W ośrodku zostaliśmy bardzo serdecznie przywitani przez siostrę Dyrektor, pracowników, a przede wszystkim pensjonariuszy. Byli tak szczęśliwi, że do nich przyjechaliśmy, iż nie sposób tego wyrazić słowami. Najpierw opowiedziałam nieco o sobie i o swojej działalności jako Królowej Roku. Wyjaśniłam również, skąd zostały przywiezione maskotki, które następnie rozdałam wszystkim podopiecznym Domu Opieki. Odbyło się to bardzo uroczyście : przedstawiciele każdej z czterech grup pensjonariuszy podchodzili do mnie, a ja wręczałam im paczkę maskotek dla wszystkich, składając najserdeczniejsze życzenia. Potem Siostra Dyrektor tego domu oprowadziła nas po całym ośrodku. Było tam wiele sal dydaktycznych i terapeutycznych. Wszystkie były wspaniale i pięknie urządzone, jednak mnie najbardziej zachwyciła kaplica, w której znajdowały się relikwie Św. Jana Pawła II. Siostra Dyrektor zwróciła nam uwagę na piękny obraz św. Królowej Jadwigi wiszący na ścianie , Wszyscy bardzo kochają tę Świętą i uważają za patronkę ośrodka. Tym bardziej byłam szczęśliwa, że przyjechaliśmy tutaj, a australijskie maskotki od QJF trafiły właśnie do tych ludzi. Mam nadzieję, że moja ukochana Święta Królowa jest zadowolona, bo przecież była szczególnie wrażliwa na cierpienie drugiego człowieka. Na pożegnanie otrzymałam pięknie zdobiony koszyczek wykonany przez podopiecznych ośrodka. Był to dla mnie bardzo wzruszający gest ze strony wszystkich, którzy zamieszkują ten ośrodek. Wzruszeni i pełni pozytywnych emocji wyniesionych ze spotkania z tymi wspaniałymi ludźmi wróciliśmy do szkoły. Na pewno długo nie zapomnę tego spotkania i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś Ich odwiedzę. Bardzo dziękuję Państwu – Kierownictwu QJF za okazaną życzliwość, przysłanie maskotek, które sprawiły tak dużo radości chorym i samotnym z ośrodka. Z ogromnym wzruszeniem i wdzięcznością dziękuję za maskotki dla mnie i mojego braciszka. Pozdrawiam serdecznie Weronika Kurowska Królowa Roku 2013/14
|
Copyright the Queen Jadwiga Foundation Adres: The Queen Jadwiga Foundation |