QJFStruktura QJFQJF KioskQJF BiuletynQJF GaleriaQJRIUMembership

Rocznica koronacji

Kwiaty dla św. Jadwigi Królowej z okazji rocznicy Jej koronacji

 

Zbliża się kolejna rocznica koronacji Jadwigi na Króla Polski. Rocznica ta to przypomnienie ważnego wydarzenia w życiu naszego Narodu. Zapraszamy na Mszę św. do Katedry św. Patryka w Melbourne na godz. 13 16 października. Po Mszy św. odmawiamy litanię do św. Jadwigi Królowej w intencji odzyskania przez Polskę pełnej suwerenności i umożliwienie wypędzonym Słowianom powrotu do Polski. W tym roku z okazji rocznicy koronacji w podarunku składamy rozpoczęty projekt związany z wydaniem kolejnej, trzeciej książki w Springer-Verlag „Shape Understanding System: machine understanding – knowledge implementation”. Książka ta zawierać będzie rezultaty naszych najnowszych badań nad budową systemu rozumienia minerałów „Domeyko”. Machine understanding „rozumienie przez maszynę” czy też automatyczne rozumienie to termin wprowadzony przez nas w kontekście uprzednio wprowadzonego terminu „knowledge implementation”. Jednym z bardzo znaczących osiągnięć naszych badań jest ukazanie bardzo ważnego związku pomiędzy jakością uczenia i zdolnością rozumienia. Tylko wiedza uprzednio nabyta w sposób pozwalający na bardzo równomierne pokrycie wybranego zakresu podawanego materiału pozwala na właściwe rozumienie zagadnień podpadających pod ten zakres. Te nasze pionierskie badania będą miały bardzo rozległe zastosowanie w tworzeniu najnowszej generacji robotów - myślących maszyn. Jednym z ogromnie znaczących osiągnięć naszego Instytutu Badań nad Rozumieniem im. św. Jadwigi Królowej jest zainicjowanie zupełnie innej formy istnienia organizacji mniejszości polskiej. To nie prymitywny zakład rzemieślniczy czy tak popularne w środowisku polonijnym rzeźnie ale zupełnie nowa jakość polonijnej organizacji. Instytut badawczy prowadzący najnowsze badania i co najważniejsze zaczynający zarabiać na swoje utrzymanie (jak na razie) z wypracowanych fuduszy otrzymywanych za rezultaty badań naukowych, to nie tyle nowość, to iście kopernikańska rewolucja. Trudno się też dziwić, że okupacyjne władze Polski z taką perfidią niszczą każde nasze osiągnięcie..

Koronacja w Polsce kojarzona z jakąś bajkowo-surrealną scenerią historyjek nierealnego świata, świata amputowanego organu historycznego przekazu. W Polsce ten amnezyjny przeszczep lewicowego donora bardzo silnie oddziałuje na postrzegane fragmenty społecznej organizacji zbiorowości zamieszkującej tereny niegdyś należące do Korony Polskiej. Ten paraliż myślowy zastępujący jakikolwiek racjonalny sposób odbierania pewnych fragmentów zastanej rzeczywistości, takich jak te związane z koronacją, to rezultat bardzo usilnie prowadzonej lewicowo przewrotnej edukacji ureksiania nie tylko czworonożnych przyjaciół. Po wyeliminowaniu języka łacińskiego z kulturowego zaplecza związanego z liturgią bez trudu udaje się wprowadzić spolszczone spsienie monarszego patosu pod postacią zreksienia albo też spsienia tak znacząco ważnych terminów jakim były tak często używane łacińskie terminy. Rex w czasach nie tak przecież odległych, a dzisiaj reks w spsionej polszczyźnie, to ten przewrotny powiew zamętu znaczeniowo wartościującego. Jak ogromnie silny jest ten polski spsiony antymonarchistyczny odruch mogliśmy się przekonać po rozpoczęciu egzystencji w kraju takim jak Australia gdzie instytucje związane z the Queen są zwyczajnym realnym elementem systemu państwowego. Dla nas przez długi czas był to jeden z najbardziej egzotycznych pierwiastków, w tej odległej, nie tyle geograficznie, ale, w tym kontekście, ustrojowej formie antypodowego wrastania w nowy ląd. I nie był to tylko efekt edukacji systemu socjalistycznego państwa. Gdzieś głębiej spoczywa to transplantowane w nasze polskie kulturowe wnętrze to spsienie monarszego dostojeństwa i wielkości. Warto by trochę więcej uwagi poświęcić tej tematyce mając na uwadze specyfikę naszego kulturowego dziedzictwa narodowego. Jednakże, co jest o wiele bardziej godne głębszej penetracji kulturowo-teologicznej warstwy znaczeniowej, to problem swego rodzaju asocjacji kategorycznych elementów pola semantycznego. W ewangelicznym przekazie jak też w teologicznych czy też filozoficznych rozważaniach problem związany z zakresem znaczeniowym terminologii monarchistycznej jest bardzo złożony. Tak bardzo głęboko drzemiący w polskiej, narodowo dziedziczonej świadomości i negatywnie deformujący znaczenie rojalistycznych kategorii element przewrotnego ubóstwianie nędzy zrównania, powoduje bardzo silny asocjacyjny efekt niekiedy bardzo trudny do samouświadomienia. To spsienie majestatu może mieć bardzo znaczący efekt na rozumiejace ujmowanie pewnych kategorii przesłania ewangelicznego. Nawet w tym teologicznym odczytywaniu ewangelicznego przesłania ten czynnik zbrukania majestatu semantycznym ściekiem może prowadzić do bardzo subtelnych wynaturzeń pojmowania nie tylko eschatologicznych treści. W naszych badaniach nad rozumieniem zaczynamy odkrywać bardzo silną zależność asocjacyjnych związków pomiędzy znaczeniem poszczególnych kategorii. Ten efekt odgrywa bardzo dużą rolę w procesie rozumienia i może w bardzo znacznym stopniu wpływać na sposób ujmowania, w rozumiejącym akcie, danego fragmentu tekstowego przekazu. Rozumienie, w dużym stopniu uzależnione jest od uprzednio nabytej wiedzy, w tym szczególnie utworzeniu, tak modelowej jak też kategorialnej, sieci powiązań uwzględniającej znaczeniowe zależności. I tak nabyte w procesie uczenia znaczenie danej kategorii majęcej silne aksjologiczne zabarwienie (negatywne – czarne) powoduje bardzo silne uprzedzenie (związki) rzutujące w bardzo silnym stopniu na myślowe ujmowanie tej kategorii w następującychpoznawczo-rozumiejących aktach asocjacyjnych. W odniesieniu do pozyskiwanego znaczenia pojęcia takiego jak „król”, spsionego w reksio-slangu, możemy mieć do czynienia z bardzo wypaczonym rezultatem asocjacyjno-rozumieniowego aktu ujmowania wszelkich pochodnych pojęciowo-kategorycznych form takich jak pojęcie Chrystusa Króla i innych bardzo podobnych treści. Te bardzo subtelne asocjacyjno-semantyczne związki w bardzo znacznym stopniu oddziałują na formowanie aksjologicznego podłoża pokładów wiary katolickiej. Podobnie, w przypowieści o perle bardzo znaczącym elementen jest ukonstytuowanie przekazu tej przypowieści na aksjologicznym podłożu. W kulturze, gdzie perła jest traktowana jako zaprzeczenie rzeczy wartościowej, odbiór treści tej przypowieści będzie zupełnie inny. Szczególnie w polskiej scenerii kultu Maryjnego przyznawanie Maryi tytułu Królowej Polski może, wywoływać ten bardzo trudny do uświadomienia efekt aksjologicznej deformacji. Dlatego też, w rocznicę koronacji Jadwigi na Króla Polski należy w kościele katolickim w Polsce zacząć poważne rozważania nad powrotem do pierwowzoru znaczeń, szczególnie tych tak bardzo znaczących. W spotkaniach szkół Jadwigowych ten element historyczno-kulturowego pojęciowego uczenia w obecności św. Jadwigi Króla Polski, katedry wawelskiej i ołtarza koronacyjnego, grobów królewskich, zamku królewskiego to pewność bardzo silnej harmonii pojęć i pewność, że Chrystus Król bez trudu znajdzie miejsce nie tylko w świadomości tego naszego młodego pokolenia ale na stałe zagości w sercach naszych młodych jadwigowych uczniów. W tej naszej wspólnej lekcji Jadwigowej miłości, Król jest Królem i tu zaczyna się myślenie kategoriami mądrości, odpowiedzialności i władzy, wszak wszelka władza od Boga pochodzi.    

Na koniec jedno ze zdarzeń ukazujących opiekę św. Jadwigi Królowej nad nami i naszą organizacją. Opisuje prof. Leś. W jedną z upalnych niedziel wybraliśmy się do Lorne miejscowości położonej na trasie oceanicznej zwanej Ocean Road. Ponieważ było bardzo gorąco, zaraz po przybyciu na plażę postanowiłem skorzystać z ożywczego chłodu oceanicznej wody. Bardzo wysoka fala, niemal półtora metrowa, uniemożliwiała pływanie więc starałem się podobnie jak inni plażowicze korzystać z uroku dość nieprzyjemnego spotkania z nadbiegającymi falami. Uderzenia takiej fali są dość nieprzyjemnie odczuwalne i trzeba bardzo uważnie starać się w odpowiednim momencie wskoczyć na grzbiet fali. Po pewnym czasie udało mi się opanować dość skutecznie tego typu manewr wskakiwania na grzbiet fali tak i starałem się próbowć płynąć wzdłuż brzegu. Ponieważ ten skrawek plaży był zupełnie zatłoczony, udało mi się przedostać w miejsce, gdzie można było przynajmniej kilka metrów przepłynąć bez obawy zderzenia z innym plażowiczem. Po kilku próbach, kiedy w pewien sposób udalo mi się opanować utrzymanie się na fali, postanowiłem płynąć wzdłuż brzegu tak jak to wielokrotnie praktykowałem w melbourniańskiej zatoce. Po „wskoczeniu na falę” ze zdziwieniem zauważyłem, że pływanie na tak wysokiej fali nie jest tak trudne gdy tylko uda się zsynchronizować sposób pływania z rytmem przypływu fal. Było to niesamowite uczucie unoszenia się na rozkołysanym oceanicznym żywiole. Cały czas obserwowałem brzeg i bardzo szybko udawało mi się zawrócić. Po którejś z prób, gdy fala nadchodząca okazała się jeszcez wyższa zacząłem próbować zgrać sposób pływania z rytmem uderzeń fali. Gdy odwróciłem się w kierunku brzegu z przerażeniem dostrzegłem, że fala znosi mnie w kierunku pełnego oceanu i znajduję sie w odległości prawie trzydziestu metrów od nadbrzeżnego tłumu. W pierwszej chwili pomyślałem, że to jakiś koszmarny sen. Po chwili kolejna fala zniosła mnie kilka metrów dalej w stronę oceanu. Zacząłem wołać o pomoc zdając sobie sprawę, że i tak nikt mnie usłyszeć nie będzie w stanie. Z przerażeniem zrozumiałem, że kolejna, coraz wyższa fala może spowodować zatonięcie. Nie jestem, aż tak dobrym pływakiem aby przy takiej, prawie dwumetrowej fali być w stanie długo utrzymać się na powierzchni. Pomyślalem o św. Jadwidze Królowej i od tego czasu poczułem ogromną pewność tego, że nadejdzie pomoc. Teraz już zupełnie spokojnie oczekiwałem nadejścia pomocy. Jakaś nieznana siła utrzymywała mnie na rozszalałych falach tak, że nawet nie odczuwałem żadnego zmęczenia, mimo walki z rozszalalym żywiołem Po chwili usłyszałem głos dwóch australijczyków, którzy serfowli w pobliżu i tylko cudem udało im się mnie wypatrzeć. Podholowali mnie do brzegu gdzie oczekiwali na nas przerażeni ratownicy. Od nich dowiedziałem się, że prąd w tym miejscu jest bardzo silny i pływają tylko ci z deskami. Żona przerażona nie mogła wprost uwierzyć, że w tak krótkim czasie mogłem zostać uniesiony na pełny ocean. Nie zdążyła nawet, będąc w szoku, zawiadomić ekipy ratowników. Oni też gdy mnie zobaczyli zamarli z przerażenia nie dając mi żadnej szansy przeżycia. Dopłynięcie łodzią ratunkową przy takiej dużej fali nie bylo możliwe w takim czasie abym mógł się do tego czasu utrzymać na powierzchni.

 

Adres:

The Queen Jadwiga Foundation

P.O. Box 654, Toorak, VIC 3142

Australia