Kochająca Królowa
Jak co roku dzieci z domu dziecka otrzymają
podarunek w postaci pluszowych zwierzaczków australijskich. Jak co roku
Królowa Roku przekaże ten podarunek na spotkaniu zroganizowanym przez
szkołę do której uczęszcza. W tym roku Królowa Roku Zofia
Szczygielska ze Szkoły Podstawowej w Parczewie, na specjalnie
zorganizowanym w tym celu spotkaniu, przekaże dzieciom z domu dziecka
podarunki od św. Jadwigi Królowej. My z QJF-u zakupiliśmy już
pierwsze zwierzaczki i niektóre z nich zaprezentowane są na
zamieszczonym zdjęciu. Pragniemy w tym miejscu raz jeszcze
podkreślić, że ten podarunek to nie chęć finansowego
wsparcia borykających się z wieloma trudnościami domów dziecka
dzisiejszej biednej Polski. Nie jest to to o co nam chodzi. Naszym marzeniem
jest aby w Polosce nie było ani jednego domu dziecka i aby wszystkie
dzieci mogły wychowywać się w normalnych kochających
się rodzinach. Dlatego też ten symboliczny podarunek od św.
Jadwigi Królowej jest niejako zapewnieniem tego, że św. Jadwiga
Królowa pamięta o swoim narodzie i być może za Jej
wstawiennictwem uda się już wkrótce usunąć z Polski,
kraju katolickiego, ten znak okupacyjnej epoki jakim są bez
wątpienia domy dziecka. Dla dziecka nie ma większej tragedi, jak
bycie pozostawionym pod opiekę obcym i pozbawienie go tak kochających
rodziców, rodzeństwa jak też własnego domu. Dlatego też
trzeba być zupełnie bez serca aby starać się budować
kolejne, być może piękne i bardzo dobrze wyposażone, ale
wyzute zupełnie z atmosfery kochanego rodzinnego domu, koszmarki
dziecięcej niedoli. Tak więc wierząc, że Bóg wszystko może
oddajemy tę sprawę tak bardzo upakarzającą nasz naród,
sprawę okupacyjnego sieroctwa, naszej Pani Wawelskiej, prosząc
Ją jednocześnie o to aby już w niedługim czasie w Polsce
domy dziecka były zupełnie niepotrzebne. Liczymy też na
szkoły Jadwigowe jak też Sodalicję o wsparcie modlitewne
naszych wysiłków. W tym miejscu należy również
przypomnieć o zupełnie bestialskim postępowaniu ludzi
przybyłych z Polski do Australii takich jak Swiatkowski czy Skaro, którzy
w sposób tak barbarzyński okradają polskie sieroty. Mimo, że
zwracaliśmy się do tych ludzi bez serca o wsparcie naszej akcji
pomocy dzieciom w Polsce, to nie tylko że żadnej pomocy nie
uzyskaliśmy a wprost przeciwnie zostaliśmy w sposób bestialski
wypędzeni z naszego mieszkania przez tychże osobników. Nie tylko,
że nie wsparli naszych wysiłków ale w sposób, przy którym nawet
naziści mogliby zostać nazwani opiekunami, kradną nasze mienie
jak również mienie naszej fundacji i w sposób graniczący ze
zwierzęceniem pastwią się nad nami, tymi którzy starają
się przynajmniej w niewielkim stopniu wspomóc polskie sieroty. Tyle
złego mówi się o postępowaniu nazistów w stosunku do
żydów w czasie okupacji. Jednakże był to czas wojny i sytuacja
w Polsce spowodowana istniejącym okupacyjnym prawem była
zupełnie nienormalna. Jak można oceniać w tym kontekście
osoby takie jak Swiatkowski czy Skaro, które przybyły z Polski do
Australii i w sposób tak okrutny znęcają się tak nad nami jak
również nieszczą naszą charytatywną organizację. Czy
jest dzisiaj jakiś trybunał, który może skazać tych drani
i umożliwić nam wiarę w to, że dzieci polskie nie
będą więcej maltretowane przez okupanta, który dzisiaj
zupełnie inne ma oblicze. Jak już pisaliśmy do Katedry Wawelskiej zostały
wysłane pierwsze materiały na budowę oprawy urny z prochami
św. Jadwigi Królowej. Przesłane kamienie szlachetne i samorodek
złota w pięknej szkatułce stanowią również
symboliczny kamień węgielny pod budowę ołtarza św.
Jadwigi Królowej. W epoce kryzysu wysyłanie tego typu materiału do
katedry może dla niektórych być zgorszeniem. No bo jak to,
przecież w niektórych szkołach brakuje podstawowych pomocy
naukowych a niejedna rodzina boryka się z trudnościami materialnymi
i niekiedy nawet na podręczniki brakuje pieniędzy. Być
może właśnie dlatego warto patrzeć poprzez pryzmat
treści dzisiaj czytanej Ewangelii i mieć nie tyle przed oczyma, co
w sercu głęboko wyryte słowa Chrystusa „Będziesz
miłował Pana Boga....”. Być może tutaj zaczyna się i
kończy nasz niekiedy tak bardzo płytki katolicyzm. W Biblii jest
wiele miejsc w których Niebo opisywane jest w kategoriach klejnotów i drogich
kamieni. Wyposażenie kościołów jeszcze w nie tak
odległych czasach korespondowało z tym niebiańskim opisem.
Było to niejako uprzytomnienie komuś znajdującemu się w kościele,
że wkracza w niejako zupełnie inny wymiar - wymiar Boskiej
estetyki. To poczucie pewnej nieziemskiej atmosfery miało stanowić
transcendentną odskocznię pozwalającą na
pełniejszą kontemplację aspektów Boskiego przekazu.
Człowiek to nie maszyna przetwarzająca taką czy inną
informację ale istota obdarzona możliwością odczuwania
transcendentnego Boskiego wymiaru. I tak jak do tego aby zdać dobrze ten
czy inny egzamin potrzebny jest moment skupienia i niezbędne przedmioty
pozwalające na zrozumienie i przyswojenie określonego zasobu wiedzy
tak też kontemplacja spraw Boskich wymaga odpowiedniego skupienia,
atmosfery i estetyki materialnego wystroju. Ta inność wnętrza
kościelnego to nie zbytek ale w wielu wypadkach konieczność
pełniejszego rozeznania spraw Boskich. Dlatego też drogie kamienie
Jadwigowego ołtarza to zarazem przypomnienie spraw najważniejszych
„Będziesz miłował Pana Boga...”. Bez tego w kraju katolickim
szkoły nawet te Jadwigowe będą stawały się coraz
biedniejsze a w końcu napis „Szkoła im. św. Jadwigi Królowej”
przestanie być zupełnie czytelny. Możemy poszczycić się kolejnym małym
osiągnięciem. W biuletynie Wiktoriańskiego Rządu
ukazała się krótka informacja na temat naszej nowo wydanej
książki w Springer. Jeszcze nigdy w historii Australii tego typu
informacja dotycząca tak wydanej pozycji jak też instytucji
mniejszości polskiej takiej jak nasz instytut QJRIU w tego kręgach
nie była publikowana. W tym kontekście jest to nasz ogromny sukces
gdyż powoli udaje nam się usuwać ciążący na nas
Polakach niekorzystny stereotyp. W nauce jak również polityce jednym z
najważniejszych elementów sukcesu jest określona wizja i moc
predykcyjna. W Polsce byliśmy jednymi z pierwszych, którzy w sposób
bardzo wizjonerski ujmowali sprawę komputeryzacji w tym szczególnie
zastosowanie komputerów w systemie edukacyjnym. Byliśmy zupełnym
wyjątkiem w aplikacji o grant w sławnym europejskim projekcie
TEMPUS gdyż jako jedyni nie posiadający nawet stopnia doktora
otrzymaliśmy bardzo duży grant, i to tylko dlatego, że nasze
propozycje w Europie wzbudziły zachwyt zespołu ekspertów
przyznających tego typu granty. Dla porównania profesor z katedry w
której byłem zatrudniony otrzymał grant dużo, dużo
mniejszy co wzbudziło ogromną zawiść i wrogość
niektórych, nie muszę chyba dodawać jakich kręgów na uniwersytecie.
Grant ten został nam skradziony przez ludzi tego samego środowiska
w Ministerstwie w Warszawie. W Polsce okupacyjnej nie mogło być tak
aby Polak mógł otrzymać grant z Europy zwłaszcza gdy szefem
jest członek narodu wypranego. Było to jednym z powodów naszego
wyjazdu z Polski. Jest to też o tyle perfidna kradzież, że
tylko niewielka część ($20 000) była przeznaczona na
nasze pensje podczas gdy lwia część tych pieniędzy
była przeznaczona na wyposażenie pracowni w naszej katedrze. Ci
ludzie byli w stanie zniszczyć wszystko po to tylko abyśmy my
Polacy nie mogli czuć się gospodarzami we własnym kraju i
prowadzić badania w oparciu o nasze własne propozycje. Zamieszczamy
tutaj jeden z pierwszych artykułów
który był wydrukowany w zeszytach naukowych UŚ i który ukazuje jak
bardzo nasze prognozy dotyczące w tym przypadku zastosowania komputerów
w edukacji były prorocze. Artykuł ten był pisany przy bardzo
ograniczonym dostępie do zachodniej literatury naukowej a to ze
względu na embargo nałożone przez zachodnie mocarstwa na nasz
kraj i uniemożliwiające dostęp do najnowszej literatury
naukowej. Pokazuje to tym bardziej nasze bardzo duże zdolności
przewidywania właściwego trendu dalszego rozwoju tak badań jak
również sytuacji spowodowanej wprowadzaniem komputerów. |
Adres: The Queen Jadwiga
Foundation |