8 czerwca - święto
św. Jadwigi Królowej
W dniu 8 czerwca, w katedrze św. Patryka w
Melbourne została odprawiona Msza św. koncelebrowana. Mimo wielu
utrudnień jakie napotkaliśmy w przekazywaniu informacji o obchodzeniu
święta św. Jadwigi Królowej jako Patrona Polski, patrona
polityków i ludzi nauki, katedra była wypełniona wiernymi. Bardzo
rzadko się zdarza aby w powszedni dzień tak wielu wiernych
uczestniczyło we Mszy św. Ks. rektor G. Gaweł nie zawiódł
naszych oczekiwań i wziął udział w koncelebracji Mszy
św. Na początku ksiądz australijski przypomniał o tym
że w dniu 8 czerwca obchodzimy święto św. Jadwigi
Królowej jako Patrona polityków i ludzi nauki. Na Mszy św. byli obecni
pracownicy rządu wiktoriańskiego, parlamentarzyści jak
również ludzie nauki i studenci. Po Mszy św. świętowaliśmy
w hotelu Hyatt położonym obok katedry. Wybraliśmy hotel Hyatt
gdyż znajdujący się tam fortepian pozolił na wykonanie
krótkiej improwizacji nawiązującej do tego święta przez
prof. Z. Lesia. W związku z obchodami święta
św. Jadwigi Królowej nasuwa się kilka refleksji. Ks. rektor G.
Gaweł wniósł bardzo znaczący wkład nie tylko do obchodów
święta w dniu 8 czwerwca ale również do tego że św.
Jadwiga Królowa staje się bardzo ważnym świętym
Kościoła Katolickego. Z tego co nam wiadomo nigdy w historii
kościoła w Australii na Mszę św. nie zapraszano polityków
czy też ludzi nauki. Wydaje nam się, że można by to stwierdzenie
uogólnić i że w większości krajów wygląda to
podobnie. Katolicyzm w Australii utożsamiany jest z grupą ludzi o
najniższym poziomie intelektualnym i najniższym statusie
materialnym. Te ciągłe akcje mające na celu szerzenie
lewicowej ideologii, „uwielbiania” biednych i biedy zaczynają
większość wiernych odciągać od kościoła.
Większość tych, do których to lewicowe przesłanie jest
adresowane to wyznawcy religii kibicowania sportu. Wiele razy udając
się na Mszę św. do katedry przejeżdżamy obok
stadionu usytuowanego w samym centrum Melbourne, gdzie niezliczone tłumy
kibiców, głównie z najniższych warstw społecznych,
tarasują przejazd tym nielicznym udającym się do katedry na
Mszę św. Nie czas i miejsce na analizę tego zjawiska ale warto
by podjąć ten temat adresowany jako wpływ lewicowego nauczania
kościoła na zanik wiary wśród wiernych. W kontekście
EURO2012 jest to bardzo aktualne szczególnie gdy mamy do czynienia z podobny
trendem niektórych ośrodków Kościoła Katolickiego w Polsce. Jest
to bardzo charakterystyczne dla niektórych ugrupowań parakatolickich w
Polsce, które starają się wykorzysytwać swoje katolickie
„korzenie” do szerzenia zamętu lewicowego wśród wiernych. Tak
się złożyło, że zwróciliśmy się z
prośbą w imieniu komitetu organizacyjnego 15-lecia obchodów
kanonizacji św. Jadwigi Królowej, do kilku „katolickich” pism o
umieszczenie krótkiej informacji o obchodach tego święta. Nie
trzeba chyba dodawac że tak przecież „patriotyczne pisma” nie
będą musiały być łechtane jakimiś finansowymi
środkami do tego aby podać krótką informację na temat
święta Patrona Polski. „Nasz Dziennik” w bardzo pompatycznej i
obłudnej formie zamieścił infantylną wprawkę na
temat naszej dumy narodowej budowanej na mirażu zwycięstwa nad
Grekami. Skąd w tych „patriotach” tyle głupoty i wrogości do
naszego narodu jako narodu wielkich królów takich jak św. Jadwiga
Królowa i katolików. Przecież każde dziecko wie o tym, że te
wszystkie olimpiady i sportowe widowiska to echo pogańskich wierzeń
i forma utrzymywania władzy przez cesarzy takich jak Neron czy Kaligula.
Czy można tego typu świętowanie aż w tak przesadnej
formie reklamować w prasie „patriotyczno-katolickiej”? Być
może powód odmówienia koncesji telewizji ‘Trwam” to nie podłoże
religijne ale obawa zwykłej konkurencji. Przecież gdy tego typu
telewizja zacznie transmitować tego typy katolickie programy jak
‘relacja z EURO2012’, olimpiady, biegi przełajowe, biegi bez przeszkód,
biegi z zadyszką czy też wszelkiego rodzaju pochody do tych czy innych
wybranych miejsc w Polsce, to trudno się dziwić że te tak
zwane laickie kanały będą zmuszone transmitować Msze
św. i inne katolickie programy tak aby utrzymać się „przy
życiu”. Prawdopodobnie gdybyśmy tę naszą prośbę
skierowali do jakiegoś pisma które niekoniecznie stara się mamić
nas tym, że ma jakiś związek z katolicyzmem to nie byłoby
problemu z zamieszczeniem tego typu informacji o święcie Patrona
Polski. Dlaczego tak ważne jest aby poruszać ten temat. Warto
spojrzeć na losy Kościoła Katolickiego w Australii i Europie.
Za te 10, 20 lat sytuacja będzie bardzo podobna. A ci którzy dzisiaj
starają się przewodzić ruchom katolickim bardzo szybko
staną się zlaicyzowanymi businessmenami marzącymi o tym aby
znaleźć się w gronie tego 1% najbogatszych. Michnik
również zaczynał od symbolu ‘solidarność’, niestety jak
to się skończyło każdy widzi. Kolejna sprawa to uczestnictwo księdza z
polskiego ośrodka duszpasterskiego w sprawowanej Mszy św. w
katedzrze św. Patryka. Przecież to takie proste i jakże
wymowne. Nie musimy już kilkanaście razy przypominać
księdzu w katedrze o święcie św. Jadwigi Królowej i
znosić głupie uwagi związane z jego zwyczajnym niedouczeniem
jak również zwyczajną dyskryminację. Nigdy księża
jezuici z „polskich” ośrodków duszpasterskich nie wykazali żadnego
zainteresowania uczestnictwem we mszy św. 8 czerwca. Trudno się
dziwić, że wierni z tych ośrodków „bojkotują” obchody
tego święta. Obchody święta Patrona Polski, polityków i
ludzi nauki w katedrze św. Patryka mają jeszcze inny bardzo
znaczący wydźwięk. Jest to jedna z nielicznych okazji gdzie my
jako Naród polski jesteśmy ukazywani w zupełnie innym świetle
aniżeli tak jak to dotychczas bywało - naród żołnierzy
tułaczy, powstańców, robotników i kosynierów. Ten bardzo negatywny
stereotyp kładzie się cieniem na sposób postrzegania Polaków jako
zdziwaczałej grupy walczącej z wiatrakami. To jakaś
anty-donkiszoteria w której to nie rycerz ale ta czy inna grupa
straceńców walczy za wolność taką czy inną czy
też li tylko o robotniczy świat robotów. Nagle w samym sercu
Melbourne świętujemy święto świętego polskiego
Króla zapraszając elitę melbournieńską do wspólnego
świętowania. To musi szokować. Oni takiej Polski nie
znają. Bo niby skąd mieli by znać. To robi wrażenie. Ale
nie tylko, to zaczyna imponować, to przemawia i to zaczyna się
podobać. Tak to z kraju katolickiego, z Polski wychodzi ta iskra, która
zaczyna rozpalać ledwie tlące się płomyki wiary
dzisiejszego katolickiego świata. „Jesteś dla Polski
złotą różą, gwiazdą w szafirów skłonie...”
możemy bez żenady powtórzyć za Wyspiańskim. Dlatego
też nie dziwi fakt że te para-narodowe ugrupowania z taką
zaciekłością zwalczają nawet sam dźwięk
słów św. Jadwiga Królowa. Być może jest to też
swoisty znak czasu że profesor laickiej instytucji Queen Jadwiga
Foundation zwołuje na Mszę św. i prowadzi do Katedry podczas
gdy zakonnik zwołuje na „piknik” wierzących inaczej prowadząc
wiernych na plac republiki. Warto więc zapytać „co jest
najważniejsze ...” i kto komu służy? Tak więc z Polski
mogą wychodzić dzieła na miarę św. Jadwigi Królowej
a EURO20012 wcale Polsce blasku nie przydaje, a wprost przeciwnie. Schlebianie
tłumom to kolejne dyktatury tego czy innego proletariatu. Istotą
kościoła jest nauczanie i prowadzenie wiernych nie do ziemskiego
raju tej czy innej republiki ale do upragnionego Bożego Królestwa. |
Adres: The Queen Jadwiga
Foundation |