QJFStruktura QJFQJF KioskQJF BiuletynQJF GaleriaQJRIUMembership

Królowie - Mędrcy

Jadwigowe kolędowanie w tym roku po raz pierwszy w Katedrze św. Patryka. Mimo że o tej porze (godz. 14) w katedrze nie ma zbyt wielu wiernych to jednak nasze śpiewanie przyciągnęło sporą grupę turystów w tym także wiernych, którzy włączyli się do modlitwy. Po raz pierwszy Katedra św. Patryka była wypełniona śpiewem polskich kolęd śpiewanych w języku polskim. Ma to bardzo duże znaczenie dla nas Polaków mieszkających w Melbourne gdyż zapoczątkowuje współtworzenie australijskiej kultury w oparciu o naszą piękną polską tradycję śpiewania kolęd. W przeciwieństwie do kolędowania w tzw. polskich ośrodkach upchniętych w prowincjonalne środowisko australijskie, jadwigowe kolędowanie przy żłóbku narodzonego Chrystusa w katedrze św. Patryka to zwiastun ogromnego przełomu w współtworzeniu australijskiej kultury. Być może nie bez znaczenie jest tu też fakt, że jadwigowe kolędowanie prowadzi profesor z Instytutu Badań nad Rozumieniem wraz z pracownikiem Ministerstwa Edukacji, gdyż jest to niejako nawiązanie do tradycji Mędrców ze wschodu, którzy mimo nie sprzyjającej koniunktury bez trudu odnajdują światło Betlejemskiej Gwiazdy. To nie poświata czerwonej gwiazdy wabiąca niektórych zakonników i tzw. działaczy polonijnych wiodących część polonijnego środowiska na rozdroża liberalno-lewackiej parady praktykujących inaczej, ale blask światła ukazującego prawdziwe żródło radości i życia prowadzi dzisiejszych mędrców do złożenia hołdu przychodzącemu na świat Zbawicielowi. I tak jak przed wiekami, to nie tylko pasterze, których anioł prowadził ale również ci którzy w poszukiwaniu prawdy nie zawachali się wybrać daleką drogę, która zaprowadziła ich do upragnionego celu. Dzisiaj tak wiele w kościele poświęca się miejsca pastuszkom czy też przypadkowym przechodniom, którzy przychodzą i odchodzą, a tak mało mówi się o Mędrcach którzy uporczywie szukają nie szczędząc sił ani środków aby znaleźć upragniony cel. Zwykle dzisiaj ci ostatni ochrzczeni mianem głupców i zbyt dociekliwych dla pewnych środowisk kościelnych, gdyż starają się pytać o drogę a także dlatego że niosą w darze złoto, perły i kamienie szlachetne. Dzisiaj dla niejednego zakonnika wychowanego na pożywce płytkiej lewackiej katolickiej doktryny składanie Bogu ofiary z tego co jest dla nas najdroższe to zwyczajne dziwactwo. Niektórzy z nich kościoły zamieniliby na przybytki nędzy i brzydoty a skarby rodzielili by między prostaków, którzy i tak ozdoby te nosiliby upięte w różne części ciała. Mamy nadzieję że Papieżowi Benedyktowi uda się oczyścić Watykan z upiorności lewacko-masońskich ideologii uszczęśliwiania wcale nie biednych materialistów krajów nie-europejskich. Europa, która zawsze była kontynentem mędrców sama wkrótce odnajdzie właściwą drogę do Zbawiciela, ale pod warunkiem  że Francja i Anglia zaprzestaną prowadzenia dywersyjnej polityki rujnującej nasz wspólny europejski dorobek używając przy tym swe kolonijne powiązania.

Jesteśmy zaszokowani postawą Premiera Tuska, który w sposób bardzo nieodpowiedzialny niszczy nasz narodowy dorobek. Pomoc jest zawsze aktem szlachetnym jednakże w sytuacji kiedy żebrak chce wspomóc bogatego kupca, nie jest to tylko oznaka chorobliwej głupoty ale także megalomania surrealizmu. Czy nie można by w tej sytuacji Premiera postawić przed trybunałem konstytucyjnym pod zarzutem świadomego trwonienia majątku narodowego i niszczenia naszej państwowości. Kraje takie jak Włochy i Grecja to kraje bardzo bogate i ten gest Premiera to pozór szlachetności spowitej w cynizm rządzy władzy. To dzięki Premierowi Tuskowi organizacje takie jak nasze niszczone są w Australii a my pracujemy jak niewolnicy bez żadnego wynagrodzenia po to tylko aby ten cyniczny Premier mógł prezentować na salonach Europy gesty, które stoją w rażącej sprzeczności z jego mierną osobowością jako polityka. To on będzie odpowiedzialny w niedalekiej przyszłości za to, że wielu takich jak my wypędzonych z kraju pracuje bez żadnego wynagrodzenia po to tylko aby Grek czy Włoch mógł opływać w dobrobycie. Dla tych drani z „polskiego” rządu my jako naród zawsze będziemy tanią siłą roboczą lub niewolnikami pracującymi bez żadnego wynagrodzenia. Będziemy dochodzić roszczeń z tego tytułu i być może w niedalekiej przyszłości to właśnie z Grecji czy Rzymu nadejdze pomoc dla nas, którzy dzisiaj ‘przykuci do wioseł’ musimy płynąć przynaglani pejczami irlandzkich butnych katów. W sytuacji kiedy Premier Tusk tak beztrosko trwoni dorobek naszych ojców wspomagając Greków i Włochów, my w Australii jesteśmy bestialsko okradani przez Włocha, byłego vice-premiera Costello i Greków ze Stonnington Council. To dzięki P. Costello nasz instytut nie otrzymał statusu który pozwalałby na ubieganie się o donacje ‘tax deducible’. To dzięki Grekom, od których aż roi się w labour party jak również w tutejszym Stonnington Council, nie otrzymujemy żadnej dotacji ani żadnego zwolnienia z opłat mimo że nasza charytatywna działalność jest dobrze znana w Australii. To dzięki Grekom, Włochom i Irlandczykom jesteśmy zmuszeni do uciekania w własnego mieszkania a teraz do bardzo uciążliwej przeprowadzki. Jakoś wśród Greków czy Włochów nikt nie stara się okazywać jakiegokolwiek pozoru szlachetności a wprost przeciwnie, traktują nas Polaków jako obywateli kategorii najniższej. Mimo, że prowadzimy działalność charytatywną nikt z posłów włosko-greckich ze środowiska Costello nie wspomógł nas nigdy mimo że zwracaliśmy się do posła Costello czy też do obecnje jego zastępczyni. Należy podkreślić, że Włosi i Grecy mieszkający w naszym okręgu, należą do najbogatszych. Jak groteskowo i złowieszczo wygląda ten gest Premiera Tuska w kontekście gestów vice-premiera Costello. W kontekście zbliżających się wyborów na prezydenta warto nawiązać do niedawnej prezydentury w Europie. Premier Tusk nie tyle, że nie wniósł nic znaczącego do unijnej tradycji ale swą mierną osobowością wytworzył w świadomości europejczyków obraz polskiego polityka jako bardzo pejoratywny wzorzec. Jest to bardzo dobra lekcja dla polskiego wyborcy. Polska nigdy nie odzyska znaczenia na arneie międzynarodowej jeżeli będziemy reprezentowani przez takie miernoty. Wiele razy w kontekście naszych badań nad rozumieniem zwracaliśmy uwagę na bardzo szkodliwy wpływ utrwalonego stereotypu. Przez wiele lat obraz partyjnego głupka wyśmiewanego na salonach Europy nie przysparzał Polsce chluby. W Australii bardzo dobrze mogliśmy poznać mechanizm działania tego stereotypu. Przyznawanie się do polskości w Australii to niejako skazywanie się na egzystencję w kategorii podludzi. Bardzo niebezpieczne jest dalsze utrzymywanie polityki dzisiejszych władz priemiujące głupotę polonijnych występów, które bardzo silnie utwierdzają stereotyp Polaka-robotnika. Jedno z moich doświadczeń podczas prowadzenia badań na Melbourne University wiązało się z doborem tematu badań. Badania naukowe nad estetyczną oceną obrazów były nie do zaakceptowania tylko dlatego, że w środowisku angielsko-żydowskim było nie do pomyślenia aby ktoś z Polski mógł tego typu badania prowadzić. Tylko dlatego, że udało mi się znaleźć supervisera który był zainteresowany prowadzeniem tego typu badań, mogłem kontynuować te badania. To właśnie mój supervisor wykrzyknął ze dumienia: ‘słuchaj, przecież to już sam temat, który zaproponowałeś wskazuje najwyższej rangi naukowca. Przecież tu w Australii nikt nie byłby w stanie nie tylko takiego tematu zaproponować ale nie bardzo odważyłby się o czymś takim myśleć. Pragnę dodać że mój supervisor był związany bardzo silnie ze środowiskiem z Oxfordu. Tylko tacy ludzie mogli docenić czym tak naprawdę były moje badania naukowe prowadzone na Melbourne University i dlaczego jako Polak nie mogłem kontynuować tych badań w kierunku robienia doktoratu. Pragnę zaznaczyć że w środowisku polonijnym gdy kilka razy wspomniałem o tematyce moich badań spotkałem się z urągliwymi uśmiechami i uwagami w rodzaju ‘wziąłby się w końcu do roboty’. Warto spojrzeć na tę sprawę z drugiej strony gdyż tzw. działacz polonijny w rodzaju Łańcuckiego styka się z ironicznym uśmiechem ze strony angielskiego środowiska gdy wspomina o swoich planach propagowania polskiej kultury. Oni go tolerują i nawet go lubią ale odnoszą się do niego z pogardą i lekceważeniem. Mnie i naszej organizacji nie lubią ale wiem że bardzo nas cenią. Być może warto by przytoczyć słowa piosenki Jacka Kaczmarskiego „...ale chroń mnie Panie od pogardy...” które można by polecić naszemu Premierowi Tuskowi. Warto przed wyborami na Prezydenta podjąć poważną dyskusję nad tym w jaki sposób wyłonić kandydata, który nie byłby pogardzany na salonach Europy ze względu na to że jest bardzo mierną osobowością polityczną jak również bardzo mierną osobowością jako człowiek. Polska, Polak i nasz naród widziana poprzez pryzmat the Queen Jadwiga Foundation, to Polska kraj św. Jadwigi Królowej, perła Europy i prawdziwe centrum środkowej Europy. Nie bójmy się tego, że nie będą nas lubić, na pewno będą nas cenić. Polska PO i PiS-u to kraj pogardzany, wygnańcy podejmujący najgorsze prace nawet w krajach takich jak Irlandia, pracujący niekiedy jak niewolnicy. W tym kontekście małe wyjaśnienie. Niewolnicza praca prowadzona w celu dokonania odkrycia naukowego jest zawsze szlachetnym przedsięwzięciem, prymitywna fizyczna praca lokaja w domu irlandzkim, nawet nieźle płatna, będzie zawsze dla Polaka zajęciem hańbiącym. Podczas gdy my byliśmy potęgą Europy, Irlandczycy zawsze byli ‘lokajami’ Anglików. Do Australii przywożeni jako niekiedy bardzo niebezpieczni przestępcy, tylko dzięki labour party dostawali się na szczyty władzy australijskiej siejąc spustoszenie i bezprawie. Nigdy Polska nie odzyska niepodległości gdy kolejni prezydenci będą wywodzić się ze środowisk żydowsko-lewicowych.

Jako jeden z poważnych kandydatów na prezydenta pragnąłbym w jak najkrótszym czasie poznać swojego przeciwnika, który nawet w niewielkim stopniu mógłby sprostać rywalizacji o fotel prezydencki, oczywiście pod warunkiem normalności procesu wyborczego.

Dla tych którzy nie bardzo rozumieją tajniki dzisiejszego politycznego życia warto podać przykład Hiszpani czy Anglii. Tam też jest liberalno-lewacka maskarada ale jest też arystokracja i Król.

 

Adres:

The Queen Jadwiga Foundation

P.O. Box 654, Toorak, VIC 3142

Australia