QJFStruktura QJFQJF KioskQJF BiuletynQJF GaleriaQJRIUMembership

 

Szlak św. Jadwigi Królowej

Rozpoczęliśmy kolejny etap realizacji projektu „Szlak św. Jadwigi Królowej”. Przygotowujemy materiały do wydania albumu „Zamki na szlaku św. Jadwigi Królowej”. Jest też opracowywana bardzo szczegółowa wersja Jadwigowego szlaku. Koordynatorem prac związanych z przygotowaniem materiału z ramienia QJF-u jest Józef Dziedzic. W projekcie uczestniczy także Jan Les który odpowiedzialny jest za przygotowanie materiałów szlaku od Barwinka do Krakowa. Planujemy aby ten album był wydany z okazji 15-tej rocznicy kanonizacji św. Jadwigi Królowej. Równolegle z przygotowaniem materiału pragniemy rozpocząć prace związane z „rejestracją” szlaku św. Jadwigi Królowej w biurach turystycznych w celu formalnego włączenia szlaku św. Jadwigi Królowej (Jadwigowego szlaku) jako bardzo atrakcyjnej turystycznej propozycji.

Jednym z celów propagowaniu Jadwigowego szlaku jest zainicjowanie budowy najnowocześniejszej autostrady łaczącej Kraków z Krosnem i Budapesztem. Jesteśmy bardzo zaniepokojeni zupełnym brakiem zainteresowania tym projektem lokalnych władz Krosna. Ten prowincjonalny odruch krośnieńskiej „elity” może spowodować zupełny niedorozwój tego pięknego zakątka naszego kraju. Władze Krosna miast czekać na ochłap z tak zawsze nieprzyjaznej dla tego regionu warszawskiej centrali powinny zacząć poważnie myśleć o nawiązaniu współpracy z Budapesztem, Wiedniem i Paryżem. Jednakże bez nowoczesnych komunikacyjnych połączń Krosno stanie się najbardziej zapadłą prowincją Unii Europejskiej.

Św. Jadwiga Królwa dużo podróżowała po Polsce. Wszystkie jej pdróże związane były z pełnieniem obowiązku monarchy. Wielu współczesnym wydaje się że pełnienie obowiązku władcy to beztroskie używanie świata i traktowanie poddanych jako niewolników, którzy na rozkaz spełniają każdą zachciankę Króla. Tego typu obraz polityka został utrwalony w społeczeństwie w oparciu o wizerunki autorytarnych ‘bogów’ proletariackiego mobu. Wielu dzisiejszych polityków podpada pod ten schemat beztroskiego półgłówka, którego rozszalałe masy wielbią w uniesieniu. Św. Jadwiga Królowa zatroskana o każdego, tego nawet najniżej sytuowanego poddanego jakim był żebrak, nie szczędziła swego wysiłku i czasu aby w jakiś nawet najmniej znaczący sposób pomóc będącemu w potrzebie. Niepotrzebne były żadne ‘demokratyczne’ instytucje zdzierstwa społecznego typu orkiestry ‘tajniaka’ aby w społeczeństwie zwrócić uwagę na potrzeby tych którzy znaleźli się na marginesie. Ta matka ubogich nie tylko zatroskana była o materialne sprawy swich poddanych ale, co jest najbardziej znaczące, również o potrzeby kultury duchowej elity państwa polskiego. Dzisiejsi przywódcy polityczni którzy wywodzą się z lewicowych ugrupowań i przesiąknięci są do cna lewicową ideologią biedy tak z PISu jak i ze środowisk nowej lewicy i żydowskiej części PO nie są zupełnie w stanie wyjść poza schemat zbolszewizowanego myślenia. Dla nich zawsze władza kojarzy się z beztroskim trwonieniem ludzkiego potencjału jak też z naiwną koncepcją uszczęśliwienia szczęśliwych. Zupełnie obce im są sprawy związane z rozwojem kultury i budowanie społeczności opartej na hierarchii znaczenia a nie tylko wprowadzania haseł równości rozmytej w nicości. Oczywiście temat hierarchii i znaczenia to bardzo złożony problem który nie jest możliwy do zaprezentowania w skróconej formie. Jednakże zasygnalizowanie tego typu problemu w kontekście poszukiwania środowiska z którego można byłoby wyłonić elitę polityczną zdolną do budowania rzeczywistego państwa polskiego jest konieczne. To co najbardziej niepokoi w dzisiejszej ocenie stanu państwa polskiego to fakt że prawie nikt nie zwraca uwagi na to że brak jest zupełnie ludzi którzy byliby w stanie stworzyć polityczny establiszment. Ten chroniczny brak odpowiednich szlachetnych jednostek obdarzonych talentem politycznym to dzisiejsze przekleństwo rzucone na nasz naród. (pdobnie jest jednakże wwielu innych dziedzinach). Jedną z tych dziedzin to sprawa środowiska naukowego. Brak jest zupełnie naukowca który w jakikolwiek sposób znaczyłby swój dorobek naukowy stygmatem polskości. Miernota kopiująca każdy najbanalniejszy trend nauki głównie amerykańskiej to oznaka kultu bogów zachodu. Ogromna większość publikacji naukowych tzw. środowiska polskiej nauki to zżynanie z cudzych artykułów niekiedy na granicy plagiatu. Również ci którzy wyjechali nie przysparzają chluby naszemu narodowi. Reklamują niekiedy zupełnie podrzędne uniwersytety krajów nawet takich jak Australia w nadziei że w Polsce będą uznani za gigantów nauki. Samo wspomnienie pracy na Swinburne University ma powodować zupełne zauroczenie wielkością osiągnięć lub też coś bardziej swojskiego – pianie z zachwytu. Nikt też nie odważy się zapytać: a jakiż to wkład własnej myśli w tym to naukowym statusie jest pana/pani udziałem? W Polsce to „małpowanie” zachodnich wzorców szczególnie wśród środowisk kulturotwórczych szczególnie na uniwersytetach jest zastraszające. Ten zupełny brak wiary że Polak może tworzyć coś nowego i oryginalnego jest symptomem zupełnego zdepolonizowania. Nie dziwi więc fakt że ci którzy odważą się przeciwstawić temu stereotypowi są najbardziej znienawidzeni w środowisku tzw.polskiej nauki. Jest to zrozumiałe w jakimś sensie gdyż w środowisku gdy wszyscy są tak samo wolni w myśleniu (wolnomyśliciele) nie istniejej zagrożenie że może być ktoś kto myśli niewolno albo w bardziej „polskim brzmieni” lub komu myślec „nie wolno”. W recenzji mojej pracy doktorskiej jeden z recenzentów odwoływał się do mojego artykułu w celu pokazania że moje badania oparte są na badaniach jakiegoś geniusza z Sydney University. Niestety po sprawdzeniu, co nie było trudne, okazało się że ten artykuł do którego recenzent się odwoływał to rzeczywiście mój artykuł ostatnio wydrukowany; niestety miano geniusza już mi nie przysługiwało. Gdy okazało się że to jest rzeczywiście moja oryginalna praca ‘zmuszony’ zostałem do wyjazdu z kraju. Nie była to tylko zła wola recenzenta ale wynik ogromnej presji mającej za zadanie wytworzenie wrażenia że cokolwiek co jest tworzone w Polsce musi być ‘zmałpowane’ z zachodniego świata. Ta presja jest tak ogromnie podsycana przez tzw. rządzące „elity że nie bardzo widać aby ten stereotyp można było nawet w następnym pokoleniu wyeliminować. Nie bardzo jest sens przytaczać jakieś inne przykłady, jak jest każdy widzi a w zasadzie widzieć powinien. Czy nie jest to też znak kary zesłanej na nasz kraj za zupełne wyniszczenie i wypędzenie ludzi szlachetnych z kraju. Jest takie powidzenie  wPolsce ‘jeżeli Bóg chce cię pokarać to ci rozum odbierze’. Można by to sparafrazować w ten sposób: „Jeżeli Bóg chce naród pokarać to zostawia go na pastwę miernot politycznych ”.

Daje się słyszeć głosy w Polsce o tym że my wypędzeni z kraju nie mamy nic lepszego do roboty jak tylko siedzieć i tęsknić za zielonymi pagórkami i dzięcieliną, która w Polsce prawie jest nieznana. Oczywiście kiedyś w dawnych czasach, chłop wyjeżdżający za chlebem do USA, na dnie skromnego tobołka pieszczotliwie zawinięty okruch ziemi chowając, mógł oddawać się w chwiliach znużenia tęsknym marzeniom za równinami Mazowsza czy też wierchami Podhala. Dzisiejszy wypędzony Polak zwykle ochrzczony mianem antysemity nie za bardzo ma czas na ‘tęsknienie’ gdyż większość jego czasu pochłania dorabianie się tak aby tym którzy w kraju pozostali pokazać, że on tu na obczyźnie to takie panisko po trochę. Kupił dom, samochód, sprzęt elektroniczny i teraz myśli jakby tu na Hawaje wyjechać tak by tym którzy kurczowo trzymają się od lat nie uprawianego ugoru kartkę wysłać i o zawrót głowy przyprawić. Gdzież tu w tym miejscu znalazło by się mickiewiczowskie poetyckie zachwycenie urokami litewskich krajobrazów. Skądinąnd Mickiewicz adresował swoje książki ‘pod strzechy’ a o ile nam wiadomo strzech w Polsce od czasów ostaniej powodzi pozostało niewiele. Poza tym Mickiewicz jest w wielu przypadkach zupełnie opatrznie pojmowany. To do czego my jako naród polski tęsknimy to nie wierzby płaczące i słomiany dach ale wielkość ducha naszej narodowej kultury zakrzepłego w tak niewielu dziełach tejże narodowej kultury. Co jest nam potrzebne to nie kulawy bociek z reymontowskich ‘Chłopów’ czy też ten czy ów naczelnik wiodący nas na rozdroże krwawych starć ale wielkość geniuszu Chopina zakrzepła w wyrzucanym na bruk fortepianie. No i oczywiście Jadwigowy szlak gdzie ruiny-cmentarze z najszlachetnijszymi synami naszego narodu upominają się o przypomnienie Uni Europejskiej o wielkości ofiary naszego narodu w obronie Europy przed tatarskim potopem czy też islamizacją.

 

Home

Copyright the Queen Jadwiga Foundation

Adres:

The Queen Jadwiga Foundation

P.O. Box 654, Toorak, VIC 3142, Australia