Mimo upałów i w
związku z tym „gorącej atmosfery” wykład zgromadził
dużą liczbę zainteresowanych. Był to nasz ogromny
sukces gdyż wykład soptkał się z dużym
zainteresowaniem o czym świadczyły pytania i dyskusja po
wykładzie. W czasie dyskusji padły też pytania
dotyczące św. Jadwigi Królowej co nas bardzo mile
zaskoczyło. W Australii, podobnie
jak w Polsce, badania dotyczące robotyki nie są
priorytetem ośrodków rządowych. Składa się na to
mentalność robotnicza „elity” rządzącej pragnącej
za wszelką cenę utrzymać się przy władzy kosztem
„trzy-klasowej” robotniczej gawiedzi. Naszym ogromnym atutem jest to
że badania nad rozumieniem obejmują ogromny obszar naukowych
problemów tak, że robotyka jest tylko „inżynieryjną”
częścią naszych badań. W związku z tym polskie
okrągłostołowe polityczne miernoty jak również
australijska masońsko-lewacka elita nie są w stanie
użyć „robotowego” argumentu przeciwko naszym badaniom. Pragniemy
zapewnić, że badania nad rozumieniem nie mają żadnego
wpływu na „robotnicze pozycje” a co najwyżej stanowią zagrożenia
dla intelektualnie nędznej „elity” politycznej.
Było nam niezmiernie
miło gdy chairman włożył wiele trudu aby nauczyć
się poprawnie wymawiać nasze imiona. Był to tym bardziej
nasz sukces gdyż wynika z tego, że Polacy nie są
prezenterami na tego typu gremiach. Większość tzw.
działaczy polonijnych, tak jak p. Christopher Łańcucki czy
George Luk-Kozika, wstydzą się używania polskich imion
gdyż to ponoć zdradza ich pochodzenie (kategoria podludzi). Jest
to jednakże bardzo krzywdzące dla mniejszości polskiej
żyjącej w Australii gdyż ci panowie przed nami „odgrywają”
patriotycznych „idoli” podczas gdy w środowisku „niepolskim” są
Christopherami czy Georgami i do Polski się nie przyznają.
Być może przyszły nieokrągłostołowy Prezydent
zajmie się tą sprawą miast odznaczać tych drani coraz
to nowymi, za zupełnie wyimaginowane zasługi, medalami. Kiedy
doczekamy się wreszcie właściwej oceny
działalności tych, którzy tak potwornie degradują naszą
mniejszość polską w Australii. Miast degenerować
maluchy przygotowaniami na kolejną idotyczno-kiczowatą
balangę Słowika zacznijmy poważnie myśleć o ich
uniwersyteckiej przyszłości pod patronatem naszej
świętej Królowej. Wulgarne i pełne seksualnych
odniesień ludowe piosenki w rodzaju Kasi co to dziurę
wierciła nie bardzo można pogodzić z celami szkoły
sobotniej prowadzonej w dużym stopniu przez siostry zakonne. Warto by
zacząć pytać na serio kim jest ten ks. Słowik zanim
będzie za późno?
Ostatnie przygotowanie Powitanie licznie
przybyłych słuchaczy
Zawsze przy św. Jadwidze
Królowej Dyskusja
Home
|